Wszystko o dzieciach, rodzicach, wychowaniu i szkole.
Dzieci, rodzina, rodzice,wychowanie, szkoła.
Archiwum bloga
-
▼
2011
(10)
-
▼
lutego
(10)
- Imiona dla dzieci jak wybraliśmy???
- Podrady dla rodziców bliźniaków
- Polityka prorodzinna, pomoc społeczna, jak to jest...
- Kary cielesne tak czy nie? Nowa ustawa wszystkiego...
- Rozwój dziecka w ciagu 1 roku
- Bliżniaki historia prawdziwa
- Bunt dwulatka
- Bolesne ząbkowanie
- Wpływ reklamy na dzieci
- Wpływ zabawy na edukację
-
▼
lutego
(10)
piątek, 18 lutego 2011
Imiona dla dzieci jak wybraliśmy???
Życzę rodzicom jak najwięcej radości w wyborze imion.
czwartek, 17 lutego 2011
Podrady dla rodziców bliźniaków
- staraj się zachować spokój - jest to niełatwe, ale twoje zdenerwowanie dodatkowo udzieli się dzieciom,
- rozmawiaj z dziećmi - ja starałem się w takich sytuacjach mówić do płaczącego synka, spokojnym, cichym głosem, nawet jeśli nie zawsze się uspokajał.
- na niektóre dzieci kojąco działa muzyka (np.: Mozart). Wiele z nich cichnie przy monotonnym odgłosie odkurzacza tym bardziej teraz gdy odkurzacze mruczą a nie wyją. Ma to jeszcze jedną zaletę - możesz trochę posprzątać w domu.
- jeśli dzieci są głodne, a karmisz piersią - staraj przystawiać je jednocześnie, chociaż nie zawsze się to udaje.
- jeżeli już zupełnie nic nie pomaga, zapakuj dzieci do wózka i idź z nimi na spacer. Lulanie na pewno je uspokoi, a świeże powietrze i trochę ruchu tobie też dobrze zrobią.
- alternatywą jest jazda samochodem. Jeżeli dzieci zasną w samochodzie (niestety, nie wszystkie lubią jazdę samochodem, niektóre dopiero tam zaczynają krzyczeć), zaparkuj gdziekolwiek, poczytaj książkę lub wracaj do domu. Przy odrobinie szczęścia dzieci pośpią jeszcze trochę w fotelikach samochodowych.
Jeżeli ok. 2-3 tygodnia po urodzeniu Wasze bliźnięta zaczną dość gwałtownie płakać, zaciskać piąstki, kopać, a ich brzuszek stanie się wzdęty - może się okazać, że to kolka jelitowa. Może wystąpić u jednego z bliźniąt, albo u obydwojga, a może Was też ominąć, co właśnie mi sie przydażyło na szczescie.
Przyczyną kolki nie jest pojedynczy czynnik, podobnie jak nie ma jednego leku, który byłby skuteczny. Bóle brzuszka u dziecka nie muszą być spowodowane kolką, przyczyny mogą być zupełnie inne dlatego warto skonsultować sie z lekarzem.
Co prawda nie ma jednego skutecznego lekarstwa na kolkę, ale jest kilka sposobów, które mogą ją złagodzić albo pozwolić na jej uniknięcie.
- Stosowanie odpowiedniej diety w przypadku karmienia piersią: wykluczamy potrawy wzdymające, np.kalafior, kapustę, brukselkę, a także wszelkie produkty mleczne - sery, jogurty, mleko, kefir, masło. Należy unikać kawy, wody gazowanej, cytrusów, czekolady i ostrych przypraw. Wskazane jest picie herbatek zawierających koper włoski i anyżek, np. ziół mlekopędnych.
- Wskazane jest ulepszanie technik karmienia (uparte podawanie jednej piersi podczas karmienia - na początku z piersi leci bowiem mleko wodniste i słodkie, które może powodować kolkę, zapobieganie czkawce, prawidłowe ułożenie dziecka podczas karmienia, stosowanie odpowiednio dobranego smoczka czy butelki itd.), a także zapewnienie dziecku spokoju podczas karmienia.
- Dzieci cierpiące na kolkę powinny jak najwięcej leżeć na brzuszkach, pomocne może być noszenie dziecka w pozycji pionowej, szczególnie po karmieniu, aż do odbicia.
- Ogrzewanie brzuszka ciepłą pieluszką, poduszką elektryczną czy suszarką.
- Masowanie wzdętego brzuszka, tzw. masaż kolkowy.
- Dzieci powinny być też dopajane herbatkami zawierającymi koper włoski. My podawaliśmy synkom herbatkę koperkową, a także wodę koperkową (gripe water).
Napisane na podstawie blizniaki.net
Polityka prorodzinna, pomoc społeczna, jak to jest u nas?
Zmiana modelu kulturowego rodziny, działania państwa w kierunku wspierania rodziców, ułatwiania godzenia wychowywania dzieci z pracą zawodową, odpowiednia polityka podatkowa to są działania, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na sytuację demograficzną kraju.
Kiedy tego doczekamy? Jesteśmy w europie, ale socjalna pomoc tak naprawdę w polsce nie istnieje, mam dwoje dzieci i zonę, ktora nie pracuje i jest bardzo cieżko, na przykładzie mojej rodziny mogę napisać jak cieżko jest dostać choćby zasiłek rodzinny. Otóż przez porodem moja żona pracowała i ja też, żona zarabiała dosyć dużo,bo była dyrektorem w niemieckiej firmie. Po porodzie też nie było aż tak źle bo było macierzyńskie. Urodziły sie bliżniaki, więc z żoną ustaliliśmy, że wróci do pracy zawodowej gdy bliźniaki pójdą do przedszkola tj. jak skończą 3 latka, na domiar złego po porodzie okazało się, że żona ma komplikacje po porodzie, problemy z nerką oraz przepukline czyli peknięcie miesni od podbrzusza do klatki piersiowej co grozi w każdej chwili śmiercią. Jednak trzeba było zajmować się dziecmi o chorobach myślało się ze póżniej człowiek się tym zajmie. Po 1,5 roku było już tak cieżko, ogromne wydatki na dzieci tylko ja pracowałem. Moja żona zwróciła się do pomocy społecznej o pomoc hmmm i co???? otóż nic, tam powiedzieli jej, żeby dostać pomoc trzeba spełnić określone warunki tzn., że trzeba mieć określony dochód na 1-nego członka rodziny, oczywiście w danej chwili spełnialiśmy wszystkie warunki, gdyż tylko ja pracowałem i nie zarabiałem dużo. I dlatego właśnie potrzebowaliśmy pomocy. Jednak to nikogo nie obchodziło, ponieważ liczą się dochody z pełnego roku, czyli w naszym przypadku PIT za poprzedni rok, a wtedy mieliśmy dosyć duży dochód. Uważam to za bardzo niesprawiedliwe, bo kiedy w danej chwili swiat sie wali brak finansów na podstawowe potrzeby, to pomoc społeczna może pomóc dopiero gdy skończy sie dany rok, w ktorym nastały problemy i w następnym roku można liczyć na jakąkolwiek pomoc. Jednak tego roku można nie przeżyć po prostu.
Jedyną pomoc jaką dostaliśmy to becikowe podwójne zresztą. Dlaczego nie pójsć przykładem np Holandii, Danii czy Szwecji bierzmy z nich przykład, a napewno przyrost naturalny zwiekszy się i bedziemy bardziej szczesliwym narodem bo społeczeństwo bedzie młode i bedzie kto miał pracować na nasze przyszłe emerytury, bo teraz to nawet tego się obawiam, że emerytury nie dożyję bo państwo poprzez niż demograficzny podwyższa wiek emerytalny.
Napisałem o tym bo boli mnie cała ta sytuacja, bardzo pragnę by moje dzieci żyły w czasach, w których nie bedą miały takich problemów.
wtorek, 15 lutego 2011
Kary cielesne tak czy nie? Nowa ustawa wszystkiego zakazuje, klaps przemocą.
Mam 38 lat, gdy byłem młodym chlopcem,to zarówno w szkole,jak i w domu gdy się narozrabiało czekało tzw. lanie. W szkole mogło to być uderzenie przez nauczyciela linijką, a właściwie drewnianą linią o długości metra w otwartą dłoń, która piekła przez cały dzień w domu zaś najczęściej było uderzenie kilkukrotne paskiem od spodni na goły tyłek. Czy ja osobiście uważałem to za przemoc hmmm, oczywiście nie, natomiast w danej chwili byłem zły na ludzi którzy mi to robili np. na tatę czy nauczycielkę, jednak były to metody, które skutkowały i których nie zapomni sie do końca życia i dzięki którym nie powtarzałem błędów, także dzisiaj mogę tylko podziekować za takie kary. Znam wielu ludzi,którzy mieli bardzo podobne doświadczenia w życiu, cóż takie były czasy.
Czy była to przemoc ??? W dzisiejszej polskiej rzeczywistości, oraz wg przepisów oczywiście tak!!! jest to przemoc, którą dziecko może zgłosić dzwioniąc na tel zaufania i skarząc, że dostał pasem po tyłku hmmm, jest to i dobre i złe.
Dobre ponieważ na pasku może sie nie skończyć, może dojśc do bardziej brutalnych pobić, a dziecko będzie miało szanse na pomoc gdy zadzwoni, gdyż teraz za pobicie mają prawo odebrać dziecko oprawcy.
Natomiast jest to też złe, gdyż będąc młodym zbuntowanym nastolatkiem gdy rodzice mu czegoś zabronią może zadzwonić i skłamać, że jest bity, ponieważ nastolatkowie działają pod wpływem emocji, to zanim sie zastanowi co zrobił rodzicom, może być za późno i rodzice będą ponosić skutki zabraniania. W nowej ustawie dosłownie jest napisane "nie wolno zakazywać dziecku niczego bo to ogranicza jego rozwój" albo "rodzice nie mogą wplywać na dziecko sugerując mu swoje poglady" lub "nie wolno narzucać dziecku zadnych zachowań seksualnych" hmmmmm dziwny jest ten nasz kraj, mam nadzieje że większość z rodziców podejdzie do tej ustawy z przymrużeniem oka, gdyż w przeciwnym wypadku rodzice nie będą mogli wychowywać wogóle dziecka tylko je utrzymywać.
Państwo polskie chyba bardzo chciałoby dorównać Szwecji. Szwecja już 30 lat temu, jako pierwszy kraj na świecie, wprowadziła zakaz bicia dzieci. Karane jest nie tylko bicie, ale również niezgłoszenie przypadków przemocy. I jak pokazują badania, rokrocznie zwiększa się liczba takich zgłoszeń, co świadczy o tym, że poprawiła się tam świadomość społeczna. Przypadki przemocy, które wcześniej bagatelizowano, teraz są potępiane. Nauczyciele, lekarze i opiekunowie mają obowiązek informowania o wszystkich podejrzeniach. Zmiany doprowadziły do tego, że aż 86 procent 10-12-latków twierdzi, że nigdy nie doznało jakiejkolwiek formy kary cielesnej od rodziców. Tylko kilka procent rodziców uważa, że nadal powinni mieć prawo do fizycznego karcenia dzieci.
Rozwój dziecka w ciagu 1 roku
Pierwszy miesiąc życia:
W pierwszym miesiącu życia dziecko głównie śpi i krzyczy(krzyk dla niego jest sygnalizacją jego potrzeb), a także reaguje na głośniejsze dźwięki. Wzrok dziecka nie jest jeszcze całkowicie rozwinięty, nie rozróżnia ono barw i widzi niezbyt ostro, a my jeśli chcemy aby nas zobaczyło, musimy nachylić się nad nim w odległości 20 – 30 cm.
Drugi miesiąc życia:
Słuch i wzrok dziecka jest już coraz lepszy. Dziecko uważnie przygląda się twarzom, a elementy powieszone nad łóżeczkiem będzie śledzić z zainteresowaniem. Dostrzeżemy także pierwszy uśmiech na jego twarzy, a gdy będzie mu źle pojawią się pierwsze łzy. Oprócz płaczu nasze maleństwo umie wydawać także inne dźwięki, zaczyna do nas gruchać, a położone na brzuszek ćwiczy jego mięśnie, a także mięśnie karku i szyi poprzez unoszenie główki. Z tygodnia na tydzień będzie coraz sprawniejszy.
Trzeci miesiąc życia:
W tym miesiącu zazwyczaj leżąc na brzuszku swobodnie porusza główką. Gdy się nad nim pochylimy próbuje łapać nas za włosy lub wkładać nam paluszki w oczy. Dziecko odkrywa także, że ma rączki, łączy je ze sobą i próbuje łapać zabawki. Rozróżnia już głos, a na jego buzi pojawia się piękny, pełny uśmiech.
Czwarty miesiąc życia:
Maluch oprócz swoich rączek zaczyna już poznawać własne ciało, dotyka rączkami główki i wie, że ma nóżki. Coraz lepiej chwyta zabawki, a dłońmi wodzi po kołderce i odruchowo zaciska na niej paluszki.
Piąty miesiąc życia:
Dziecko zaczyna przekręcać się z pleców na brzuszek, potrafi już siedzieć z podtrzymaniem, jednak jeszcze za wczesnie by go sadzać.Odróżnia obce osoby od domowników i na widok tych obcych często wybucha płaczem. Kopie nóżkami, a także wkłada sobie stópki do buźki. W wózku podciąga się na rączkach chcąc wyjrzeć za jego krawędź.
Szósty miesiąc życia:
Twoje maleństwo przekręca się już z brzuszka na plecy i odwrotnie. Jest już zagorzałym rozmówcą i zaczyna powtarzać te same sylaby da da da. Słuch maleństwa jest lepszy, jak i umiejętność chwytania, dlatego dobrze dawać dziecku zabawki wymagające kręcenia i wciskania. Jeśli podtrzymamy dziecko pod pachy próbuje stać i robić pierwsze kroki.
Siódmy miesiąc życia:
Dziecko potrafi już samodzielnie siedzieć przez kilkanaście sekund. Jego zdolności manualne są coraz lepsze, zabawki przekłada sobie z rączki do rączki, upuszcza je na podłogę, a także stuka nimi jedna o drugą. Próbuje także przesuwać się odpychając się nogami.
Ósmy miesiąc życia:
Maluszek nie tylko rzuca przedmioty na podłogę, ale także obserwuje jak spadają. Wyciąga rączki, gdy chcesz je wziąć, umie się już złościć i odpychać. Potrafi też chwytać małe przedmioty i trzymać je między kciukiem i palcem wskazującym. Niektóre maluchy podróżują już na czworaka i są bardzo ruchliwe.
Dziewiąty miesiąc życia:
U większości dzieci jest to dobry okres na opuszczenie łóżeczka, gdyż maluch zaczyna samodzielnie wstawać trzymając się za szczebelki. Siada z pozycji na czworaka lub leżenia.|Maluch rozumie co znaczy klaskać, a także robić papa.
Dziesiąty miesiąc życia:
Dziecko bezproblemowo sam staje na nóżki, a następnie samo siada. Trzymając się za szczebelki próbuje przemierzyć łóżeczko dookoła. Rozumie jeśli mówisz daj lub nie, choć nie zawsze się do tego stosuje. Próbuje sam pić z kubeczka.
Jedenasty miesiąc życia:
Malec zaczyna mówić pierwsze słowa typu da albo ne. Gdy trzymamy malucha za rączki próbuje samodzielnie maszerować i z tej pozycji przysiadać, choć jeszcze nie umie z tego przysiadu wstać. Bardzo sprawnie trzyma już łyżeczkę.
Dwunasty miesiąc życia:
Wreszcie dziecko zaczyna sam już stawiać pierwsze kroki i próbuje powiedzieć mama, tata. Więc pierwsze urodziny są dla was wszystkich bardzo ważnym wydarzeniem, gdyż wszyscy dzielnie pracowaliście razem przez cały rok.
Oczywiście nie każde dziecko zachowuje sie dokładnie tak, nie mniej kolejność jest taka sama u jednych troszke wczesniej u innch zaś troszkę później.
napisane na podstawie poradnika mamy.
Bliżniaki historia prawdziwa
poniedziałek, 14 lutego 2011
Bunt dwulatka
Jak przetrwać ze zbuntowanym dwulatkiem?
Bunt dwulatka - to określenie znają niemal wszyscy rodzice, którzy mają za sobą ten okres lub są w jego trakcie. W słodkiego malucha wstępuje nagle diabełek, który nie słucha poleceń, nie chce jeść, nie chce iść grzecznie za rączkę na spacerku, ucieka, wrzeszczy, często bije, drapie i gryzie inne dzieci.
Bunt dwulatka - to określenie znają niemal wszyscy rodzice, którzy mają za sobą ten okres lub są w jego trakcie. W słodkiego malucha wstępuje nagle diabełek, który nie słucha poleceń, nie chce jeść, nie chce iść grzecznie za rączkę na spacerku, ucieka, wrzeszczy, często bije, drapie i gryzie inne dzieci. Zakupy zwykle zamieniają się w koszmar kiedy brzdąc dostaje ataku histerii, bo mama nie chce kupić lizaka albo nowej zabawki. Wyjście na dwór, gdy trzeba założyć czapkę, kończy się krzykiem, proszeniem, grożeniem... Znasz to? Jeśli nie, bardzo szybko poznasz, bo rodziców dwulatka czeka bardzo trudny okres. Chcemy zatem pokazać, że są pewne metody przejścia przez ten bunt w miarę bezboleśnie.
Po pierwsze zrozum sytuację twojego malucha, "wejdź" na chwilę w jego skórę, zobacz, że wszystko jest dużo większe, dużo wyżej. Wokół jest wiele ciekawych rzeczy, a rodzice nie pozwalają ich dotknąć, tam tak ładnie mrugają światełka, a jak to pstrykniesz to zgaśnie lampka. Jakie to fascynujące! Nie zdziw się więc, że dziecko jest tym zainteresowane.
Po drugie "poukładaj" dziecku życie. Mówi się często, że każdy dzień dwulatka musi być w miarę przewidywalny, czyli pobudka, posiłki, kąpiele, zasypianie muszą być o (w miarę możliwości) stałych porach. To wszystko daje maluchowi poczucie bezpieczeństwa, gdy wie jaka czynność będzie zaraz, o wiele łatwiej będzie mu zachować spokój. Nie będzie robił dzikich awantur przed pójściem spać, bo wie, że zawsze o tej porze jest czas na sen, tak jest codziennie i tak będzie również dziś. Zabawki niech także mają swoje stałe miejsce, w pokoju malucha, nie w całym domu.
Po trzecie - nie dawaj wyboru dwulatkowi. Jest jeszcze za mały by wybierał pomiędzy bluzeczką z misiem a bluzeczką z kwiatkiem. Nie będzie wiedział co wybrać, szybko się zdenerwuje, a stąd tylko krok od awantury. Stawianie dwulatka przed jakimkolwiek wyborem spowoduje tylko rozdrażnienie i nerwowość. Nie będzie potrafił wybrać, a ty sprowokujesz tylko kolejna awanturę. Dopiero gdy skończy 3 latka będzie potrafił dokonać wyboru, wtedy możesz pytać go o zdanie.
Kolejną sprawą, na jaka trzeba zwrócić uwagę, jest to, by uprzedzać czynności i wydarzenia. Chodzi o to, że jak np. macie zaraz wejść do sklepu powiedz maluchowi, że będzie mógł kupić sobie lizaka, wylicz mu na to pieniądze i dopiero wtedy wchodzicie do sklepu. Maluch nie będzie wtedy ściągał wszystkich produktów z półek tylko pójdzie do półki z lizakami. Tak samo w sytuacji gdy mówisz dziecku, że jak wrócicie ze spaceru - maluch zje obiadek. Wtedy wie co go czeka i nie będziesz miała teatru przy jedzeniu.
Bardzo ważne jest by rodzice starali się zachować spokój i nie zwracali uwagi na innych. Kiedy twoje dziecko dostaje ataku histerii - krzyczy, wije się na podłodze, kopie - często bardzo trudno jest zachować spokój. Ale pomyśl: twój krzyk tylko doleje oliwy do ognia. Maluch jeszcze bardziej będzie histeryzował, ty będziesz jeszcze głośniej krzyczeć, ciebie rozboli głowa, malucha rozboli gardło... Obydwoje w tej walce przegracie. Nie walcz! Zachowaj spokój ale nie ustępuj. Łatwo powiedzieć - trudniej zrobić. Usiądź obok dziecka, poczekaj aż się uspokoi, przytul je. Twoje opanowanie pomoże dziecku wrócić do równowagi. Nie zwracaj uwagi, gdy twój maluch jest aktualnie w fazie ostrej histerii, ty mu nie ustępujesz tylko spokojnie czekasz aż mu przejdzie (lub wynosisz dziecko ze sklepu i na dworze czekasz aż atak minie), a miła starsza pani przechodząc obok powie: "no niechże pani da mu to w końcu, nie widzi pani jak on płacze?!" Lub też "co z pani za matka, tak się pastwić nad dzieckiem!" Nie odpowiadaj na uwagi innych, ignoruj głupie komentarze. Musisz pomóc swojemu maluchowi nauczyć się równowagi i opanowania. Pamiętaj: dobro dziecka jest ponad wszystko. A więc... rodzice dwulatków - dacie radę!
A na koniec kilka rad dla rodziców, czyli co zrobić, żeby nie zwariować?
- miej zawsze chwile dla siebie, każdego dnia, nawet parę minut; wyjdź na spacer, załóż słuchawki i posłuchaj muzyki, tańcz, medytuj - to zapewni ci doskonałe odreagowanie - korzystaj z pomocy innych - to naturalne, że jej potrzebujesz;
- nie unoś się honorem i poświęceniem Matki Polki; podrzućcie malucha do dziadków, wujków - i rozkoszujcie się nawet 2-godzinnym siedzeniem w knajpce i rozmowie o niczym - zminimalizuj obowiązki
- zrób zakupy na cały tydzień, żeby nie biegać z maluchem po sklepach codziennie, itp.
- nigdy nie bij dziecka - to oznaka twojej słabości, często możesz się zagalopować i posunąć za daleko.
Magdalena Marciniak
Stopka
Magdalena Marciniak,
dziennikarz, redaktor naczelna portalu Dzieci.Legnica.pl
Bolesne ząbkowanie
Na początku ząbkowanie objawia się płaczem dziecka bez wyraźnej przyczyny. Można sprawdzić delikatnie palcem czy pojawiły się wyczuwalne na dziąśle uwypuklenia. Innym objawem rozpoznawanym gołym okiem jest zaczerwienie lub obrzęk śluzówki dziąseł. Często dzieci podczas ząbkowania wydzielają więcej śliny, spowodowane jest to stanem zapalnym, który pobudza działanie gruczołów ślinowych.
Pewien stomatolog w Rzeszowie wyjaśnia, że przyczyną bolesnego wyżynania się ząbków jest stan zapalny spowodowany silnym naciskiem na tkankę łączną i kostną, ponieważ otwór kostny przez który przedostaję się ząb jest znacznie mniejszy niż średnica korony zęba. Należy zwrócić szczególną uwagę na zachowanie się pociechy w tym okresie. Jeśli wkłada rączki do buzi lub inne przedmioty i stara się pocierać dziąsła, a do tego towarzyszy mu ślinotok powinniśmy skonsultować się z dentystą. Specjalista będzie wiedział jaki preparat należy zastosować, aby złagodzić stan zapalny. Wmasowanie odpowiedniego żelu zmniejszy stan zapalny oraz ból, co przyniesie ulgę maluchowi oraz zmęczonym rodzicom.
Źródło: Bolesne ząbkowanie - el_cerp
Wpływ reklamy na dzieci
Mały człowiek raczej nie analizuje dogłębnie tego, co widzi na ekranie telewizora, ani też tego, co podsuwają reklamowe obrazy. Dostaje gotowy obrazek, pokazujący nową grę, zabawkę, sprzęt. Wie, ze ta rzecz podoba mu się i chce ją mieć, bez względu na to, czy rodzice mogą pozwolić sobie na jej zakup czy też nie. Jeszcze gorzej jest, gdy dana rzecz staje się „topowa” i popularna wśród rówieśników. Pociecha wtedy chce tym bardziej dorównać koleżankom i kolegom.
Na ogół bywa jednak tak, że serwowane przez reklamy „superprodukty” dla dzieci są drogie, a ich „popularność” trwa właściwie chwilę, bo za chwilę pojawi się coś nowego, promocja skupi się na tym i dziecko odrzuci nabyty niedawno przedmiot na rzecz tego nowego, kolejnego. Dotyczy to nie tylko zabawek, ale także słodyczy, ubrań, sprzętów.
Specjaliści od reklamy doskonale zdają sobie sprawę ze swojego targetu. Wiedzą, że skoro reklama ma być skierowana do dzieci, to musi być kolorowa, jasna, zachęcająca. Powinna wyraźnie eksponować dany produkt i przedstawiać go tak, żeby dziecko zwróciło uwagę na tę czy inną rzecz i wyrobiło w sobie chęć jej posiadania.
Taktyki są proste. Wystarczy powiedzieć, że „każdy to ma”, „nie sposób się bez tego obejść”, „ta rzecz jest rewelacyjna i nie ma lepszej”. W ten sposób reklamodawcy poszukują odbiorców już w najmłodszym pokoleniu.
Czy ta strategia jest dobra? Kwestia dyskusyjna. Najlepiej pozostawić ją do oceny rodzicom. W końcu to oni wiedzą, co jest najlepsze dla ich dziecka i w jaki sposób nastawić pociechę do odbioru i interpretacji reklam.
Wpływ zabawy na edukację
Na naszym rynku można obecnie znaleźć całą ogromną masę rozmaitych gier i zabaw edukacyjnych, a także interaktywnych programów komputerowych dla dzieci, których zadaniem jest wspomaganie szkolnego czy przedszkolnego procesu edukacyjnego. Mamy więc, jako rodzice, do wyboru między innymi wiele różnorodnych książeczek i zeszytów edukacyjnych z rebusami, łamigłówkami, zagadkami itp., przeznaczonych dla dzieci w każdym wieku i oczywiście dostosowanych do wieku i możliwości poznawczych dzieci. Możemy też zaproponować malcowi angielski dla dzieci, najlepiej w formie jak najbardziej atrakcyjnej dla dziecka, czyli w formie zabawy. Warto wykorzystać w tym celu zasoby sieci internetowej, gdzie znajdziemy wiele rozmaitych stron, serwisów i portali, stworzonych specjalnie z myślą o dzieciach oraz o ich prawidłowym i wszechstronnym rozwoju. Każdy rodzic i każdy nauczyciel powinien pamiętać, jak wielki wpływ na edukację dzieci wywiera właśnie zabawa.